Komentarze: 1
Hej jestem tu, choć nigdy mnie nie ma, ale wciąż się odhaczam znakami, które wciąż spadają jak obrane banany z drzewa wysokości. Jednak nie wznoszę się ponad twoją przeciętność, tylko jestem, ten który zostawia za sobą bananowe skórki. To nie wystarczy?? Weź odemnie co twoje a przekonasz się, że stąpam po skorupie gówna, pod którą bije nie moje serce. Tylko do czasu... następnej erupcji, która pochłonie mnie wraz ze smrodem, jak muszla klozetowa. Nie wiem czy warto tam zaglądać, brać i zwracać ryzyko (objawiające się w biegunce), które ukoronuje moje zwycięstwo lub porażkę (w ogóle to jest mi nie potrzebne). To jak znaki ostrzegawcze, na krzyżówce ojca i matki. Przerażają mnie słowa bo nie wiem czym są, a może czym powinny być (???) Może kiedyś odgadnę hasło do krzyżówki... trzymać pięści!!!
A dlaczego BlackMilk??? - słucham Massive Attack, teraz kawałek pod tym właśnie tytułem
...równie dobrze mógłbym mieć twoje imię, o tym się jeszcze przekonasz;))